Zabytkowa kapliczka znajdująca się przy skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Tarnowskiej pochodzi z około 1850 roku, została wybudowana jako votum za oddalenie epidemii cholery, a ufundowana przez Sanguszków. Księżna Izabela Sanguszko z Lubomirskich, która zajmowała się budową, ofiarowała również barokowy obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z XVIII wieku pochodzący z Litwy lub Ukrainy, malowany według techniki malarstwa wschodniego. Wizerunek przytulonego do Matki Dzieciątka znany z ikony Włodzimierskiej w kompozycji używanej na wschodzie zwanej "umijeniem".
W kapliczce odbywały się majówki, na które przychodziła przede wszystkim młodzież i starsi. Podczas II Wojny Światowej pan J. Kocoł (mieszkający obok kapliczki) ukrył ołtarz, obraz oraz dzwon, dzięki czemu przetrwały ciężkie chwile wojny. W kapliczce Niemcy urządzili kuchnię polową i miejsce do spania, dewastując ją. Po odejściu okupanta wojska radzieckie tuż za kaplicą ustawiły potężne działo skierowane w stronę Tarnowa. Wtedy od huku i wstrząsów spowodowanych wystrzałami, kaplica popękała, ale przetrwała, jak również okoliczne domy. Przypisywano to mocy Matki Bożej i kapliczce, która chroniła od zniszczenia i działań wojennych, a wspomnieć należy, że przechodził tamtędy front. W latach 1946 -1948 miejscowa młodzież odnowiła kaplicę. (Organizatorami prawdopodobnie byli Tadeusz i Mieczysław Madejowie). Fundusze na odnowę kapliczki pochodziły z organizowanych zabaw i festynów. Obraz zawieziono do Krakowa, gdzie został odrestaurowany, wykonano również ogrodzenie z prętów metalowych na betonowym murku. Ołtarz został odnowiony i wstawiony na swoje dawne miejsce, zawieszono dzwon oraz obraz po ponownym poświęceniu. Starsi mieszkańcy Brzozówki twierdzą, że w kapliczce był niegdyś jeszcze jeden obraz - Św. Barbary, wisiał on po lewej stronie ołtarza, był to obraz o ciemnym tle, gdzie jest teraz nikt nie wie. Kapliczka była raz jeszcze odnawiana, a także wzmacniana klamrami budowlanymi przez śp. Jana Madeja. W okresie letnim czasami w kapliczce były odprawiane msze święte przez księży z Lisiej Góry.
W sierpniu 1978 r. zdarzył się wypadek koło kapliczki. Jechał przepełniony autobus z Tarnowa do Dąbrowy Tarnowskiej. Przed kaplicą po lewej stronie stal zaparkowany osinobus. Od Lisiej Góry jechał z dużą prędkością samochód ciężarowy z przyczepą. Kierowca autobusu ratując się przed zderzeniem musiał wybrać rów przydrożny, potem w poprzek drogi do Zaczarnia, znowu rów i ogrodzenie z murkiem, lekko uszkadzając rufa kapliczki, zatrzymał się przed jej schodami. Tymczasem jadący z przeciwka samochód ciężarowy, nie chcąc uderzyć w osinobus, hamując skręcił w prawo. Jednak przyczepa całym pędem uderzyła w przód lewej strony autobusu, od strony kierowcy. Kierowca doznał zmiażdżenia kości nogi. Pasażerowie odnieśli tylko drobne uszkodzenia ciała. Kierowca autobusu Ryszard Szczurek mówił: "Jestem pewny, że Matka Boża z Dzieciątkiem uratowała mi życie i pasażerom." Za otrzymane odszkodowanie wykonano nowe ogrodzenie wokół kaplicy ". Kapliczka należała do gminy Lisia Góra, a w roku 2006 wójt gminy Lisia Góra przekazał ją parafii w Brzozówce.
Obecnie kapliczka jest pięknie odnowiona.
Każdego roku w maju gromadzą się w kapliczce wierni na nabożeństwo majowe, w październiku wspólnie odmawiają modlitwę różańcową, w Niedzielę Palmową wyrusza stąd uroczysta procesja z palmami.